środa, 25 września 2013

Rozdział 1:Spotkanie w Starbucksie
No więc może najpierw opowiem coś o sobie...Nazywam się Ania mam 17 lat i mieszkam z ojcem.Moja mama zmarła 2 lata temu na jakąś dziwną chorobę, którą zaraziła się w Japoni. No więc dobra...chodzi o to że tata ma taką prace, która polega głównie na tym że tata jeździ z kraju do kraju z przerwami na 2-4 miesiące. Zawsze podróżuję z ojcem , w końcu nie mam wyjścia. Kiedy mama była jeszcze z nami wtedy gdy jak gdzieś nie chciałam z tatą jechac po prostu zostawałam z mamą w Polsce. Teraz jednak tak nie jest muszę na każdy wyjazd taty zabierac sie z nim...koszmar. ostatnio wróciliśmy z Kanady. Mieliśmy 3 miesiące przerwy i teraz znowu jedziemy gdzie indziej. Jak zwykle gdy tata oznajmiał mi że gdzieś jedziemy to udawałam kapryśną i próbowałam pokazac ojcu że nie chce jechac w te określone miejsce. Jednak tym razem było trochę inaczej... był to wczesny wieczór, około 19. Tata po zjedzeniu kolacji oznajmił mi że za tydzień znowu wyjeżdżamy. A było to tak:
-cześć córeczko!-powiedział zmęczonym głosem tata próbując ukryć swoje wyczerpanie
-kolacja jest na stole możesz sobie odgrzać...-powiedziałam obojętnie.
-Widze że jak zwykle w świetnym humorze...-powiedział sarkaztycznie
Aby uniknąć kłótni szybko poszłam na górę. Po wejściu do pokoju rzuciłam się na łóżko po czym włączyłam na swojej mp4 "Little Thinks". Po włożeniu słuchawek nie patrząc na mały wyświetlacz urządzenia próbowałam przypomnieć sobie kto śpiewa ten utwór.Ten zespół poznałam niedawno. Tak naprawdę to koleżanka powiedziała mi o nich 2 tygodnie temu. Zbytnio nie interesowałam się "popem" ale że przyjaciółka mnie błagała to wygooglowałam sobie nazwę tego zespołu...no to było...o mam! tak to było na 100% "one direction". No więc pierwsze wrażenie ok.,, przystojni. Potem przesłuchalam ich piosenki...hmm..super! I tak teraz praktycznie codziennie ich słucham. Najbardziej lubię Harrego.
Po 2 godzinach zeszłam do kuchni na kolacje. Siedział tam tata który właśnie czytał jakąś gazetę
-Aniu...-zwrócił się do mnie.-chciałbym ci powiedzieć bardzo fajną nowinę-uśmiechnął się.-za tydzień wyjeżdżamy do...
-Znowu???!!!!-przerwałam mu niegrzecznie.
-pozwól że dokończę..-odpowiedział, jak widać niezbyt zadowolony z tego że mu przerwałam. -jedziemy do Londynu...-powiedział z bardzo wyniosłym wyrazem twarzy.
- do lo...londynu?
-tak, owszem.
Byłam bardzo zdziwiona. Nigdy nie wspominaliśmy o tym miejscu. Zawsze bardzo chciałam tam pojechać ale potem jakoś mi przeszło. I teraz nagle taka nowina?
Po długim locie na wyspę byłam bardzo zmęczona. Gdy weszliśmy do pokoju, walnęłam się na miękkie łóżko i przymrużyłam oczy. Po chwili tata oznajmił że musi pilnie pojechać do biura i że wróci bardzo późno. Gdy tata wyszedł na początku próbowałam zasnąć ale na marnę,..mimo że byłam bardzo zmęczona i tak nie mogłam zasnąć postanowiłam więc że może mały spacerek poprawi mi humor :) ubrałam się po czym wyszłam. Spacerując po gwarnych ulicach miasta oglądałam różne sklepy. Było tu pełno markowych sklepów. W pewnym momencie natknęłam się na moją ulubioną kafejkę-Starbucks. Pomyslałam ze moze mała karmelowa kawa troche mnie pobudzi. Usiadłam przy blacie i zamówiłam kaweoraz croisanta z czekoladą. Czekając na zamówienie wgapiałam się w okno. Gdy dostałam napój zaczęłam sączyć go małymi łyczkami. Po chwili do kawiarni wszedł młody chłopak. Czy ja wiem, wyglądał na 19, 18 lat. Miał na sobie firmowe czarne ookulary które idealnie pasowały do skórzanej czapki i kurtki. Wydawało mi się że skądś go znam. Usiadł dwa krzesełka dalej niż ja. Z tego co zrozumiałam zamówił także kawę i croisanta. Gdy kelnerka zaczęła przyządzać posiłek młodzieniec zdjął czapkę i ukazały się piękne brązowe, kręcone włosy. Teraz wydawał mi się jeszcze bardziej znajomy. Następnie zdjął swoje okulary i ukazały mi się piękne zielone oczy...teraz już nie miałam wątpliwości to był naprawde on., ale nie mogłam w to uwierzyc. Dopiero gdy gdy spojrzał się na mnie uświadomiłam sobie że gapię się na niego z uchyloną buźą. Zawstydzona zakryłam twarz zwisającymi włosami a on tylko uśmiechnoł się do mnie swoim anielskim uśmiechem po czym wziąwszy łyk kawy przesiadł się obok mnie...







TROCHĘ KRÓTKIE AL SIĘ DOPIERO ROZKRĘCAM